czwartek, 23 października 2014

Clearskin professional i Planet SPA, czyli oczyszczanie twarzy z Avonem - recenzje produktów

Pielęgnacja twarzy





Raz w miesiącu przez kilka dłuuugich dni, moja cera buntuje się chyba najmocniej jak to możliwe. Niedoskonałości pojawiają się nie tylko w nieszczęsnej strefie T, ale i na policzkach, czy szyi. Walczę jak mogę i w tym czasie używam kosmetyków przeznaczonych jedynie do cery tłustej. 

Nigdy nie byłam przekonana do kosmetyków firmy Avon. Kiedyś, za małolaty, kiedy każda chciała być konsultantką, to i owszem. Później zaczęłam szukać czegoś innego - niekonieczne lepszego. 

Do Avonu wróciłam przez przypadek. Mama dostała te kosmetyki w prezencie, w gratisie, jako dodatek do czegoś tam. Chociaż bardziej skłaniam się ku tezie że po prostu zamówiła nie to co chciała. 

W każdym razie oddała mi to w darze. Wypróbowałam i tak sobie korzystam, bo bardzo mi poniższy zestaw pomaga. 


1232.JPG


Są to dwa kosmetyki przeznaczone do skóry tłustej. Pierwszy z nich to maseczka błotna z serii Planet spa. 

123.JPG


Produkt ten ma bardzo gęstą konsystencję. Dlaczego od tego zaczynam? Ponieważ maseczka sprawia wrażenie twardej, co sprawia, że dość ciężko się ją aplikuje. Nie każdej z Was może odpowiadać to, że trzeba mocno ją aplikować. 

Jeżeli zaś chodzi o działanie, to maseczka w moim przypadku sprawdza się bardzo dobrze. Tak jak wspomniałam, używam jej kiedy moja cera zaczyna wariować. Wtedy nakładam ją co 2 dni. Natomiast w pozostałej części miesiąca - zapobiegawczo raz czy dwa razy na dwa tygodnie. 
I taka częstotliwość korzystania sprawia, że niedoskonałości znikają. Nie wszystkie, niestety. Ale na to co się pojawia, uważam, że kosmetyk robi robotę i to dobrą. 

Nie używam jej na co dzień, bo dość mocno wysusza, a nie o to mi chodzi aby twarz była przesuszona, a jedynie pozbawiona niedoskonałości. 

Tak jak niektóre maseczki zdarzy mi się nałożyć w okolicach oczu, chociaż nie za często, tak w tym przypadku odradzam, bo może zrobić kuku i skóra wokół oczu będzie jak wiór. 

Warto po zmyciu produktu zastosować porządnie nawilżający krem. 

Maseczka ma praktycznie niewyczuwalny zapach, co dla jednych jest obojętne, dla niektórych to duży plus.

Ceny nie znam, więc nie podam, chyba, że znacie, to dajcie znać - poprawię wpis.


Maseczki używam w towarzystwie peelingu. 

1231.JPG



Albo razem albo wcale. 

Peeling ten idealnie oczyszcza skórę. Z zanieczyszczeń, z makijażu, ze wszystkiego.

Ciężko mi go przypisać do odpowiedniej kategorii. Nie jest typowym produktem gruboziarnistym, ale do drobnoziarnistych też bym go nie zaliczyła. 
W każdym razie nie jest na tyle gruby aby podrażnił, ale wystarczający do idealnego wygładzenia cery. 

Peeling bardzo dobrze ściera naskórek, sprawia, że skóra jest gładka i miękka. Dokładnie oczyszcza pory, dodatkowo je domykając i przy dłuższym stosowaniu widzę różnicę w ich wielkości. Sprawia, że niedoskonałości pojawia się mniej i doprowadza do szybkiej likwidacji tych, które już powstały. 

Ma eukaliptusowy zapach, nie za mocny ale dobrze wyczuwalny. I ta eukaliptusowa nutka sprawia, że w trakcie peelingowania czuć przyjemny chłodek. 

Na ten moment jestem w trakcie stosowania Ziaji, ale nie zrezygnuję z Avonowego zestawu, bo bardzo mi w ostatnich tygodniach pomógł, za co szczerze go polecam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz